Licencja
Mury Rzymu ostatnich królów: czy warto kontynuować dyskusję?
Abstrakt (PL)
Datowanie Muru Serwiańskiego, według tradycji dzieła ostatnich królów Rzymu, na schyłek epoki archaicznej (VI w.), długo podważane odkąd okazało się, że widoczne do dziś partie pochodzą z IV w. (ale Livius pisze o odbudowie muru po najeździe galijskim), zostało potwierdzone odkryciem pod murem średniorepublikańskim resztek wcześniejszych umocnień. Zmusiło to hiperkrytyków, zdaniem których Rzymianie późniejszych czasów nie mogli nic wiedzieć o epoce królewskiej, do zmiany taktyki: obecnie dopuszczają oni istnienie umocnień poszczególnych wzgórz, ale negują powstanie pierścienia fortyfikacji otaczających całe Miasto, argumentując, że sąsiednie wielkie miasta etruskie też nie miały w tym czasie takich murów i że w Rzymie ślady wcześniejszych umocnień są najsilniejsze na wzgórzach, a najsłabsze w dolinach między nimi. Pierwszy argument jest nieprawdziwy, drugi zaś absurdalny: dzisiaj wiemy, że w miastach etruskich pełne fortyfikacje powstały w VI w.; to, że w dolinach Rzymu ślady pierwszego muru są najsłabsze nie jest niczym dziwnym zważywszy, że warstwy archaiczne są w nich ok. 15-20 m pod powierzchnią, poniżej poziomu wód podskórnych. Jeszcze bardziej absurdalne, a raczej desperackie, jest utrzymywanie, że Rzymianie fortyfikowali obronne z natury wzgórza, zostawiając rozdzielające je doliny, w których znajdowało się polityczne centrum Miasta, na pastwę ewentualnych wrogów – wszystko to, by bronić ideologicznie motywowaną doktrynę hiperkrytycyzmu.